Harry Potter Moją Pasją
sobota, 2 listopada 2013
Jeśli chcecie być z nami na bieżąco, lajkujcie naszego facebook'a. Będziecie tam informowani o naszych planach dotyczących bloga i nowych postach :) Link znajduję się na górze w zakładce FACEBOOK :)
niedziela, 20 października 2013
Nowy mieszkaniec Doliny Godryka
Albus'a obudził nagły trzask. Zerwał się z łóżka i spojrzał na
zegar wiszący na ścianie. Była dopiero druga w nocy. Od razu pobiegł do pokoju
Ariany. W korytarzu spotkał się z Aberforth'em. Jego też najwyraźniej zbudził
ów trzask. Wymienili zaniepokojone spojrzenia. Oboje myśleli o tym samym. Bali
się, że to mógł być kolejny niekontrolowany wybuch ich siostry. Od czasu ataku
tych trzech mugolskich chłopców nie odzyskała magicznej równowagi. Wciąż
zdarzały jej się ataki. Ostatnio miewała je dość często.
Chłopcy pobiegli wzdłuż korytarza, a gdy dotarli do jej pokoju
zauważyli, że nic nie wskazuje na to by doszło tam do jakiegokolwiek wypadku.
Aberforth uchylił lekko drzwi i chłopcy ujrzeli spokojnie śpiącą Arianę. Pokój wyglądał tak jak zawsze, nie było widać żadnych zniszczeń. Albus kazał swojemu młodszemu bratu wracać do łóżka, lecz sam nie udał się na spoczynek. "Skoro to nie było Ariana, no to co?"- to pytanie nie dawało mu spokoju. Po powrocie do swojego pokoju, wyjrzał przez okno. Lubił wpatrywać się w księżyc, to go zawsze uspakajało. Lecz teraz nie księżyc przykuł jego uwagę, a dwie postacie idące ścieżką. "Pewnie się aportowali"- pomyślał Albus i począł przyglądać się przybyszom. Pierwszą z nich poznał od razu. Była to zgarbiona, siwa staruszka- Bathilda Bagshot. Mieszkała naprzeciwko Dumbledorów. Często zapraszała Albus'a na herbatę, gdyż tylko z nim mogła podyskutować o historii, w której byłą specjalistką. Za to druga postać była mu zupełnie obca. Wysoki młodzieniec około 19 lat na pewno nie pochodził z Doliny Godryka. Jego blond włosy w świetle księżyca wyglądały jak utkane ze srebra. Dobrze zbudowany pewnym krokiem szedł za staruszką z walizką w ręku. Weszli do domu naprzeciwko, gdzie zaraz zapaliły się światła. W pokoju na piętrze zapaliły się światłą i Albus ujrzał sylwetkę młodzieńca, zwróconą w jego stronę. Dopiero wtedy młody Dumbledore zdał sobie sprawę, że szpieguję ludzi. Zawstydzony zgasił światło i wskoczył do łóżka. Długo rozmyślał o nowym sąsiedzie. Cieszył się, że to ktoś w jego wieku. W Dolinie Godryka nie miał żadnych rówieśników. Brakowało mu towarzystwa. Przez śmierć matki stał się jedynym żywicielem rodziny. Nie mógł wyjechać z Elfias'em w podróż, na którą tyle czekał, by umożliwić bratu ukończenie szkoły. Teraz nadarzyła się okazją, aby nawiązać kontakt z kimś w swoim wieku i do tego mieszkającym w tym samym miejscu. Przed snem zaczął wymyślać, co powie przy pierwszym spotkaniu z nowym sąsiadem, czy od razu się polubią i czy to będzie przyjaźń na śmierć i życie. Nie wiedział jeszcze jakie wydarzenia związane z nowym mieszkańcem Doliny Godryka rozegrają się w przyszłości.
piątek, 18 października 2013
Nowy element naszego bloga
Wpadliśmy na pomysł, by stworzyć swoje własne FAN FICTION. Będzie to historia Dumbledor'a i jego przyjaźni z Gellert'em Grindewaldem. Mamy nadzieję, że opowiadania przypadną wam do gustu. Pierwszy post powinien pojawić się niedługo, prosimy o ocenę w komentarzach.
niedziela, 13 października 2013
Let's play HP :)
Witajcie!
Dawno mnie tu nie było, ale jest to spowodowane nauką i treningami.
Wczoraj wpadłem na pomysł, aby na blogu wrzucać LET'S PLAY'E gier o HP..
Podoba Wam się ten pomysł? Chcielibyście coś takiego zobaczyć?
Piszcie swoje opinie w komentarzach :)
Dawno mnie tu nie było, ale jest to spowodowane nauką i treningami.
Wczoraj wpadłem na pomysł, aby na blogu wrzucać LET'S PLAY'E gier o HP..
Podoba Wam się ten pomysł? Chcielibyście coś takiego zobaczyć?
Piszcie swoje opinie w komentarzach :)
wtorek, 13 sierpnia 2013
Z ŻYCIA UCZNIÓW: Śmieszna lekcja
Na lekcji zaklęć i uroków uczniowie ćwiczyli zaklęcie Accio! Wyglądało to mniej więcej tak:
-Wyraźniej proszę!- krzyczał profesor Flitwick.
-Accio!- zawołali chórem uczniowie.
-Wyraźniej proszę!- krzyczał profesor Flitwick.
-Accio!- zawołali chórem uczniowie.
-Aaaaapsik!- kichnął Seamus.
-Bardzo dobrze panie Finnigan- powiedział zadowolony nauczyciel.
-Wymowę opanowaliście doskonale,a teraz praktyka!- rzekł profesor.
Każdy uczeń zaczął rzucać zaklęcie. Do Hermiony przyleciała książka. Neville próbował przywołać swoje pióro, ale ono nie ruszyło się nawet o milimetr. Ron rozmyślał o spodniach, które miał dostać od mamy na urodziny. Nagle rozkojarzony wykrzyknął: "Accio spodnie!" i wtedy z Crabbe'a spadły spodnie. Weasley chciał spodnie nowe od mamy, a dostał lekko używane od Crabbe'a i do tego o rozmiar za duże.Cała klasa z nauczycielem ryknęła śmiechem.
Każdy uczeń zaczął rzucać zaklęcie. Do Hermiony przyleciała książka. Neville próbował przywołać swoje pióro, ale ono nie ruszyło się nawet o milimetr. Ron rozmyślał o spodniach, które miał dostać od mamy na urodziny. Nagle rozkojarzony wykrzyknął: "Accio spodnie!" i wtedy z Crabbe'a spadły spodnie. Weasley chciał spodnie nowe od mamy, a dostał lekko używane od Crabbe'a i do tego o rozmiar za duże.Cała klasa z nauczycielem ryknęła śmiechem.
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
ŻONGLER: Hagrid w Polsce.
Wiemy, że Hagrid podczas podróży,
której celem było odnalezienie olbrzymów, przeszedł przez granicę Polski. Nie
ciekawi was, co mógłby porabiać w naszym pięknym kraju? Otóż mogło to wyglądać
mniej więcej tak:
Hagrid z Madame Maxim przybyli do
Polski o 4 dni za wcześnie niż to było zaplanowane. Postanowili więc trochę
odpocząć od tej podróży i zatrzymać się w naszej ojczyźnie. Olimpia postanowiła
udać się na zakupy, ponieważ interesowała ją Polska moda i tak dawno nie było w
żadnym sklepie. Spotkaliśmy ją, gdy w jednym ze sklepów w Warszawie próbowała
przymierzyć namiot. Hagrid zdecydował się wstąpić do warszawskiego baru, by coś
zjeść. Niestety zaraz wyrzucono go stamtąd za połamanie stolika z krzesłami i
obrazę kucharzy. Nasi ludzie poprosili go o komentarz w tej sprawie.
-Toż to skandal!- krzyknął Rubeus Hagrid.- Wyrzucają mnie z baru, a to nie było moja wina.
Krzesła były takie małe, że nawet jako sześciolatek bym się na nich nie
zmieścił, a do tego te porcje...... Porządny gajowy zjadłby ich dziesięć i by
mu nie starczyło!- to mówiąc odszedł tak rozeźlony, że woleliśmy dać mu
ochłonąć. Jednak nasi ludzie obserwowali go dalej, ale już z mniejszej
odległości.
Idąc
ulicą gajowy z Hogwartu, zauważył ulotkę mugolskiego biura podróży. Stwierdził,
że krótka wycieczka mu nie zaszkodzi. Reklama oferowała wyjazd na Mazury.
Wiemy, iż Hagrid lubi kąpiele w jeziorach, toteż spodobał mu się ten pomysł.
Miał kłopoty ze znalezieniem najbliższego środka transportu, lecz w końcu
dotarł na dworzec PKP. Najbliższy pociąg
do Olsztyna miał pojawić się za pół godziny. Hagrid usiadł na ławce i czekał.
30 minut minęło, a pociągu nie ma. „Każdy ma prawo do spóźnienia”- tak to
skomentował pan Rubeus. Mija pierwsza
godzina, druga i trzecia, aż w końcu zrobiło się naprawdę późno i zapadł w sen.
Nasz wytrwały dziennikarz czuwał przy nim przez całą noc.
Po
przebudzeniu gajowy naprawdę się zdenerwował.Był głodny, więc nasz zespół
zaoferował mu trochę swoich kanapek. Stwierdził, że chce wracać do Madame Maxim,
bo 100 razy badziej woli chodzić po sklepach niż noc spędzać na stacji
kolejowej. Tym razem wybrał autobus. Pojazd jechał cały dzień. Na obrzeżach
miasta kierowca zatrzymał się, by pobrać opłatę za przejazd. Wydaje nam się, że
wcześniej o tym zapomniał. Hagrid nie miał, oprócz galeonów, czym mógłby
zapłacić, więc wyrzucono go z autobusu. Zdenerwowany gajowy dalej ruszył
piechotą. Nie znał Warszawy i ciągle się gubił. Podróż zajęła mu prawie całe 5
dni. Po drodze kupował jedzenie z przydrożnych straganów. Płacił galeonami i
uciekał nim sprzedawca się zorientował. W końcu dotarł do galerii, w której
spotkał Madame Maxim. Olimpia powitała go ozięble, gdyż przez niego mieli
trzydniowe opóźnienie. Teraz pałeczkę
przejęła Madame i już nazajutrz byli w poza granicami naszego państwa. Obojgu
jednak nasz kraj nie przypadł do gustu i coś nam się wydaje, że nie prędko tu
wrócą. Szkoda...
niedziela, 11 sierpnia 2013
Smutny koniec i nowe plany na przyszłość
Z przykrością informujemy, że kończymy Klubowe Mistrzostwa Świata Quidditcha i zaczynamy pracę nad nowymi projektami.
Do zobaczenia w kolejnych postach!
Do zobaczenia w kolejnych postach!
Subskrybuj:
Posty (Atom)